Aktualności
10 grudnia, na dworze lekki mróz, słonecznie, droga z Poznania do Puszczykowa spokojna na tyle, że za późno się orientuję, gdzie skręcić. Zawracam, dojeżdżam inaczej niż zwykle. Polna droga wzdłuż lasu, drogowskazy informują, gdzie skręcić. W oddali już widać przepiękną HOT_elarnię. Słomiany dach i szeroko otwarta brama już z daleka przyjaźnie witają gości.
Cudowne miejsce. W sali, gdzie odbędzie się premiera FLOW słychać gwar rozmów, widać radosne oczekiwanie. Głównego bohatera – systemu FLOW – nie ma. Jak się później okazuje, czekał cierpliwie na swoją kolej za żaluzjami. Ale nie wyprzedzajmy faktów.
Zaczyna się. Ewa Gralińska, delikatna, drobna blondynka zaprasza nas do zajęcia miejsc. Za chwilę wszystkiego się dowiemy. Na początku mamy dwóch „winnych” naszej obecności – twórców FLOW. To Piotr Mrówczyński, który stworzył koncepcję FLOW i Bartosz Konieczny, odpowiedzialny za jej materialny kształt, czyli design urządzeń. Obok Ewy staje Piotr, dumnie prezentuje swoje dziecko.
- FLOW to koncepcja przywracania równowagi napięciowej w naszym ciele w oparciu o hamowanie zwrotne. Cały proces zachodzi w układzie nerwowym w chwili, gdy rozciągamy mięśnie i aktywujemy odruch ścięgnisty. Pobudzamy wtedy mechanoreceptory, które wzbudzają reakcje zwrotną, napinając mięśnie rozciągane, w efekcie chroniąc go przed zerwaniem . Reakcja ta jest bardzo potrzebna w życiu, ale ogranicza ona również możliwość rozciągnięcia mięśnia w pełnym jego zakresie i osiągnięcia stanu pełnego rozluźnienia. Dlatego w praktyce systemu wykorzystujemy kolejną fizjologiczną zależność, odruch przeciwstronnego hamowania. W tym przypadku konieczne jest świadome zaktywowanie mięśnia, który działa antagonistycznie do mięśnia rozciąganego. Spowoduje to aktywowanie neuronów wstawkowych, które będą wyhamowywać komórki alfa motoneuronów mięśnia rozciąganego, zapobiegając powstawaniu odruchu ścięgnistego.
W miarę jak Piotr się rozkręca, a kolejne slajdy prezentują skomplikowany proces, jaki zachodzi w naszym ciele, oczy gości robią się coraz większe, jednak Piotr jak w transie kontynuuje. Widać, że jest w swoim żywiole.
- Pobudzenie na mięśniu antagonistycznym nie tylko będzie wpływało na dodatkowe rozluźnienie mięśnia rozciąganego, ale również będzie wzmacniało mięsień napinany. Oprócz tego, pracując całym ciałem wzbudzamy więcej mechanoreceptorów skórnych i powięziowych, co w efekcie reguluje napięcia w całych taśmach mięśniowych, dostosowując się do kierunku wyrównywania napięć. Ten sposób pracy, połączony z prawidłową diagnozą zaburzenia kierunku i umiejscowienia dysbalansu mięśniowo - powięziowego pozwoli nam w harmonijny sposób przywrócić równowagę napięciową ciała.
Jak dla mnie, z całego przekazu zrozumiała była zdecydowanie równowaga napięciowa ciała. W tej samej chwili Ewa, korzystając z kolejnego wdechu Piotra, weszła mu w słowo.
- Stop! Piotr! My chcemy się dowiedzieć, co to jest FLOW.
Zbity z tropu Piotr zamyśla się, po czym odpowiada - Co to jest flow… Flow to jest stan umysłu. Jest to taki stan, w którym różne działania realizujemy płynnie, z łatwością i bez wysiłku, jest to stan, w którym znajduje się pisarz, kiedy pisze, a słowa same wypływają spod pióra, kiedy malarz bez wysiłku maluje arcydzieło, a tancerz po prostu płynie po parkiecie i zachwyca ruchem pełnym gracji i harmonii.
W tym momencie na parkiet z gracją wkroczyła para tancerzy i popłynęła, wprowadzając nas w tajniki FLOW. Pięknie zatańczyli, ehh…
- I to jest właśnie FLOW. A przez System FLOW przywracamy stan równowagi, który jest podstawą bycia w stanie Flow.
Czy mam rozumieć, że zwykle jesteśmy w stanie nierównowagi? – Ewa stwierdziła zdziwiona.
- Nasz styl życia, siedząca praca, praca wykonywana w tym samym schemacie ruchu, codzienny stres. Stres to dosłownie napięcie, a w naszym organizmie mogą napinać się tylko mięśnie. Niektóre mięśnie mają wbudowany odruch ochronny napięciowy, który służył nam kiedyś w obronie przed niebezpieczeństwem. Te wszystkie napięcia, które nam towarzyszą w życiu zaburzają prawidłową funkcję mięśni, powięzi i stawów, co w efekcie powoduje, że jesteśmy w nierównowadze napięciowej ciała. Zaczynamy się czuć sztywno, zmienia się nasza postawa, a z czasem może pojawić się ból.
Dalej Piotr opowiada, skąd pomysł na to, żeby przywracać równowagę. Mówi o swoich własnych doświadczeniach, problemach związanych z brakiem elastyczności pewnych struktur, o tym, jak szukał rozwiązań w książkach, treningu, jodze, która czasem pomagała, a czasem okazywało się, że bardziej szkodzi niż pomaga, podczas studiów Fizjoterapii i na różnych kursach. Systematycznie trenując według własnej metody, w końcu znalazł rozwiązanie nie tylko kłopotów z nierozciągniętym ciałem, ale wręcz sposób na poczucie lekkości, siły, sprawności i równowagi. To właśnie to bogate doświadczenie pozwoliło stworzyć system, który przywraca równowagę. Tam gdzie trzeba – wzmacnia, w innym miejscu - rozciąga i rozluźnia.
Nareszcie udaje nam się zobaczyć system FLOW – żaluzje odsłaniają drewniane urządzenia, słychać brawa. Jednak nie same tylko urządzenia sprawiają, że nasze ciało wraca do równowagi. Piotr zaprasza do siebie dwie modelki, na których prezentuje, na co zwracać uwagę. To pierwszy z trzech elementów, które składają się na system FLOW – gruntowna analiza aktualnego stanu rzeczy. Widzimy różnice w ciele obu modelek - gdzie występuje nadmierne napięcie, co należałoby zrównoważyć. Dopiero po diagnozie możemy przejść do ćwiczeń na urządzeniach FLOW – to drugi element całego systemu.
Jak zawsze w treningu, istotna jest świadomość tego, po co i jak trenujemy. To trzeci z filarów FLOW. Nie każdy przyrząd jest da każdego, a ćwiczenia powinny być wykonywane z uwagą, rzetelnie. Mają być przede wszystkim bezpieczne – to dlatego przyrząd do rozciągania mięśni bioder i talii ma wysoką ścianę, która pilnuje, by postawa była właściwa, by nadmiernie nie skręcać kręgosłupa, wychylać, odginać, ale płynnie rozciągnąć cały boczny pas. Musimy się też nauczyć pracy „do momentu”, nie robić nic na siłę, nie przekraczać własnych granic, słuchać ciała. Już samo to - to pierwszy krok do równowagi. Kiedy dodamy do tego poprawnie wykonane ćwiczenia dedykowane właśnie dla nas - każde urządzenie ma kilka wariantów i wersji trudności, a pierwszy trening z fizjoterapeutą zapewnia prawidłowe przygotowanie do samodzielnych ćwiczeń – mamy komplet. Obserwujemy trening Pauliny – modelki, która prezentuje ćwiczenia na poszczególnych urządzeniach. Z pozycji obserwatora wszystko wygląda pięknie.
Schody jak zwykle zaczynają się, kiedy mamy możliwość przetrenować FLOW na własnej skórze. Dopiero teraz naprawdę rozumiem o co chodzi. Kluczem do sukcesu jest tu równowaga pomiędzy napięciem, a rozciągnięciem. To właśnie esencja FLOW. Niby mówiono o tym od samego początku, ale tak to już jest, że nie przekonasz się, dopóki nie poczujesz. Tam gdzie mamy zbyt rozciągnięte mięśnie – napinamy, jednocześnie rozciągając te zbyt napięte. Mając już właściwą pozycję – tu napięte, tu się rozciąga - spokojnie oddychamy przez chwilę, dopóki uczucie rozciągania zmniejsza się, aż całkowicie ustąpi. W ten sposób pracujemy na plecy, ramiona, pośladki, uda, biodra, czyli w języku fizjoterapeutycznym – przednią, tylną i boczną taśmę mięśniową całego ciała. Nie omijamy także stóp, które stawiamy na dwu połówkach kamienia, dzięki czemu wykonujemy masaż powięziowy rozcięgien – fajne uczucie.
W sumie trening na FLOW może trwać od 10 do 30 minut w zależności od indywidualnych preferencji, celu i możliwości. FLOW zapewni stabilizację stawów, ochraniając je przed nadmiernym zużyciem podczas dynamicznych sportów, może więc być dobrą rozgrzewką. Na pewno spełni swoją funkcję po treningu, sprawdzi się także jako kompleksowy trening ogólnorozwojowy.
Jeśli chodzi o mnie, po ćwiczeniach czułam się świetnie – lekka, wyprostowana, wzmocniona, zrelaksowana. Moje ciało miało swój flow.
FLOW Systems
ul. Strzeszyńska 67a
60-479 Poznań
Kontakt dla Inwestorów:
Ewa Gralińska
tel. +48 885 010 081
mail: ewa@flow-system.pl
www.system-flow.eu (uruchomienie strony wkrótce)
autor
Poprzedni artykuł Lista aktualnosci Następny artykuł